Witaj Świecie!
To jest pierwszy post.
Dlaczego Hugo do blogowania?
Jako deweloper, który lubi pracować z Pythonem (szczególnie z Django) i Reactem, mogłoby się wydawać naturalne, że zbuduję własnego bloga, używając Django REST Framework jako backendu i Reacta jako frontendu.
Istnieje wiele świetnych bibliotek Django do blogowania, a nawet w pełni rozwiniętych systemów CMS, takich jak Wagtail CMS. Poza tym tworzenie czegoś od zera jest zawsze kuszące.
Jednak na potrzeby tego bloga wybrałem Hugo (generator statycznych stron) z kilku kluczowych powodów:
- Prostota: Hugo pozwala mi skupić się na pisaniu treści, a nie na utrzymywaniu kodu. Nie ma tu bazy danych, backendu, ani frontendu, z którymi trzeba by się zmagać. A mimo to, wciąż mogę stosować Gitflow workflow.
- Szybkość: Hugo jest niesamowicie szybki. Generuje całą stronę w maksymalnie kilka sekund (chociaż zwykle wystarcza około 100ms), a wynikowe pliki statyczne można łatwo hostować w dowolnym miejscu (np. za pomocą Cloudflare Pages, które wspierają Hugo!).
- Treść na pierwszym miejscu: Dzięki Hugo piszę posty w plikach Markdown. Nie ma tu panelu administracyjnego, który by mnie rozpraszał – jest tylko mój edytor i moje myśli. Jestem bardzo przyzwyczajony do Markdown, ponieważ moją główną aplikacją do notatek jest Obsidian - używając linków symbolicznych, można nawet używać Obsidiana jako swojego blogowego „IDE”.
- Najlepsze narzędzie do danego zadania: Chociaż Django i React dają ogrom możliwości, myślę że byłyby przesadą w przypadku osobistego bloga. Hugo został stworzony specjalnie z myślą o tego typu stronach i robi tę robotę wyjątkowo dobrze.
- Niskie koszty utrzymania: Brak serwera, brak aktualizacji bezpieczeństwa, brak zależności do zarządzania – wystarczy „push” i publikacja. Mimo że na co dzień używam Dockera i zarządzam wieloma serwerami Linux, nie oznacza to, że powinienem się tym zajmować też “po godzinach”, w przypadku mojego osobistego bloga.